Odwiedziliśmy łódzkie zoo przede wszystkim, żeby zobaczyć z bliska wspaniałe tygrysy syberyjskie, których nie ma w warszawskim ogrodzie zoologicznym. Wspaniale ugościła nas pani Barbara Wicińska szefowa Działu Hodowlanego. Najpierw sama pokazała nam zoo i wskazała najciekawsze miejsca, które powinniśmy jeszcze zobaczyć, a potem powierzyła nas opiece doświadczonych pracowników opiekujących się pandami małymi i drapieżnikami. Najpierw asystowaliśmy przy karmieniu pand. Dowiedzieliśmy się o ich biologii i zwyczajach żywieniowych w naturalnym środowisku i w niewoli. Potem poszliśmy na spotkanie z tygrysami, a właściwie tygrysicami. Poznaliśmy Lolę i jej córki Plamę i Serducho. Naprawdę robią wrażenie oraz zachwycają potęgą i gracją widocznymi w każdym ich ruchu. Nawet wspaniała para lwów azjatyckich, pomimo królewskiego majestatu Maksa nie była w stanie przebić tygrysic. Odwiedziliśmy ekspozycję wielbłądowatych. Były tam baktriany, gwanako od których pochodzą udomowione lamy i wikunie, dzikie przodkinie alpak. Oczywiście zaimponowały nam wzrostem długoszyje żyrafy ugandyjskie. Mogliśmy zobaczyć na żywo kolejny podgatunek zebry stepowej, zebrę pręgonogą zwaną inaczej zebrą Chapmana. Odwiedziliśmy małpiarnię i bardzo interesujące akwarium. W tej chwili w ogrodzie zoologicznym trwa remont i budowa wspaniałego orientarium, w którym będzie można podziwiać florę i faunę krainy orientalnej. Wołomińscy Odkrywcy Przyrody już zostali zaproszeni na jego otwarcie, co nastąpi w 2020 roku.